Rozwój technologii wodorowych staje się jednym z kluczowych elementów transformacji energetycznej w Polsce i całej Unii Europejskiej. Grupa Orlen jako jeden z największych koncernów multienergetycznych w regionie, konsekwentnie inwestuje w projekty związane z produkcją, dystrybucją i wykorzystaniem wodoru. O znaczeniu wodoru w strategii koncernu, wyzwaniach regulacyjnych i możliwościach, jakie otwiera przed polskim przemysłem, rozmawiałyśmy z Panią Dominiką Niewierską, Dyrektorką Działu Koordynacji i Rozliczeń Projektów Wodorowych w Biurze Technologii Wodorowych i Paliw Syntetycznych Grupy Orlen.
Ambasadorzy rozmawiają
Niniejszą rozmowę przeprowadziły uczestniczki programu Ambasadorzy Transformacji Energetycznej. Ambasadorzy to baczni młodzi obserwatorzy współczesnego sektora energetycznego, którzy szukają rozwiązań, poznają perspektywy, a także dzielą się własnymi przemyśleniami.
Z Dominiką Niewierską rozmawiały: Elżbieta Krasnodębska i Sabina Pasternok
EK&SP: Grupa Orlen stanowi olbrzymi koncern multienergetyczny, działający m.in. w branżach rafineryjnej, detalicznej i coraz mocniej w OZE. Jaką częścią tej układanki zajmuje się Pani na co dzień? Za jakie obszary jest Pani obecnie odpowiedzialna i jak wpisują się one w szersze działania grupy?
DN: Mam przyjemność kierować Działem Koordynacji i Rozliczeń Projektów Wodorowych w Grupie Orlen w Biurze Technologii Wodorowych i Paliw Syntetycznych.
Na co dzień, zajmuję się przede wszystkim zarządzaniem Programem Wodorowym Grupy Orlen. To łącznie około 40 projektów: inwestycyjnych, wielkoskalowych, ale też badawczo-rozwojowych. Dział, którym zarządzam te projekty nadzoruje pod względem zgodności realizacji z budżetem, zakresem i harmonogramem. W naszych kompetencjach jest również współpraca w ramach dolin wodorowych - obecnie jesteśmy liderem dwóch: Mazowieckiej Doliny Wodorowej i Bursztynowej Doliny Wodorowej, zlokalizowanej na północy kraju, w obszarze Trójmiasta.
Zajmujemy się również szeroko pojętymi analizami z zakresu importu pochodnych niskoemisyjnego i odnawialnego wodoru, w tym amoniaku. Działanie to wynika z wymogów dyrektywy odnawialnych źródeł energii, tzw. Dyrektywy RED III, która nakłada cel wykorzystania wodoru odnawialnego pochodzenia niebiologicznego nie tylko na transport, ale również w przemyśle pozapaliwowym, w tym m.in. przemyśle chemicznym. Odrębną część działalności działu, stanowią szeroko pojęte analizy biznesowo - regulacyjne, a także zapewnienie zgodności naszych projektów z unijną taksonomią. Zajmujemy się również certyfikacją projektów pod kątem wodoru RFNBO, czyli odnawialnego wodoru pochodzenia niebiologicznego.
Warto podkreślić na czym koncentrujemy się w ramach Biura Technologii Wodorowych i Paliw Syntetycznych i z czego to wynika. Na początku tego roku Grupa Orlen ogłosiła zaktualizowaną Strategię Orlen 2035, w której wodór został określony jako jeden z fundamentów dekarbonizacyjnych. Zdefiniowano konkretne cele w perspektywie 2035 roku. Jednym z nich jest osiągnięcie poziomu konsumpcji 350 tysięcy ton wodoru niskoemisyjnego i wodoru odnawialnego, zarówno produkowanego w kraju jak i importowanego wykorzystywanego w ramach Grupy Orlen. Obszar działalności naszego biura koncentruje się wokół czterech filarów. Jeden z nich to wodór odnawialny w zastosowaniach rafineryjnych, czyli zastępowanie wodoru szarego wodorem odnawialnym pochodzenia niebiologicznego w procesie produkcji paliw konwencjonalnych. Drugi filar to wodór w sektorze transportu, wykorzystywany jako niskoemisyjne paliwo. Trzeci to produkcja paliw syntetycznych, również z użyciem wodoru odnawialnego. Czwarty filar obejmuje import niskoemisyjnego i odnawialnego wodoru i jego pochodnych. Koncentrujemy się właśnie na tych czterech filarach, natomiast dział, którym kieruję pełni funkcję koordynacyjną i wspierającą we każdym z wymienionych obszarów.
W nowelizacji Prawa energetycznego z ubiegłego roku wprowadzono definicje wodoru odnawialnego i wodoru niskoemisyjnego. Czym różnią się te dwa rodzaje wodoru i jakie znaczenie mają one dla strategii wodorowej Grupy ORLEN w kontekście unijnych celów klimatycznych?
Zgodnie ze strategią nasze cele, w tym dekarbonizacyjne i te wynikające z unijnych dyrektyw, będą między innymi koncentrować się na wykorzystaniu wodoru odnawialnego i niskoemisyjnego. Wodór odnawialny pochodzenia niebiologicznego, w myśl definicji z Dyrektywy RED III, to wodór produkowany w oparciu o odnawialne źródła energii, z wyłączeniem biomasy, tj. z takich źródeł jak wiatr, słońce czy woda. W zasadzie jedyną technologią w oparciu, o którą można go wyprodukować jest elektroliza zasilana OZE. Natomiast wodór niskoemisyjny, w myśl pakietu gazowo-wodorowego, to wodór produkowany w oparciu o niskoemisyjne źródła nieodnawialne, czyli konwencjonalne.
To co łączy te dwa rodzaje wodoru, to fakt, że w cyklu życia muszą osiągnąć przynajmniej 70 procentową redukcję emisji gazów cieplarnianych. Ich zastosowanie w strategii Grupy Orlen ma przede wszystkim cel dekarbonizacyjny, czyli dążenie do neutralności klimatycznej poprzez neutralność technologiczną. Postulujemy od wielu lat wykorzystanie każdej dostępnej technologii, która umożliwia produkcję niskoemisyjną, czyli redukcję gazów cieplarnianych, nie koncentrując się wyłącznie na jednej technologii. Oczywiście bardzo ważną kwestią jest osiągnięcie celów regulacyjnych, stąd duży nacisk w strategii Orlen na wodór odnawialny pochodzenia niebiologicznego i cel 900 MW mocy zainstalowanej w elektrolizie w Grupie Orlen, w tym 700 MW w Polsce.
Jednym z kluczowych projektów obecnie realizowanych jest inicjatywa Clean Cities – Hydrogen mobility in Poland. Czy mogłaby Pani przybliżyć, na czym dokładnie polega ten projekt oraz na jakim etapie wdrażania się obecnie znajduje?
Jednym z filarów naszej działalności jest produkcja i wykorzystanie paliwa wodorowego w sektorze transportu. Temu właśnie służy program Clean Cities. Clean Cities to szeroko zakrojona inicjatywa, na którą składają się instalacje produkcji wodoru odnawialnego RFNBO oraz niskoemisyjnego wraz z siecią stacji tankowania wodoru, które lokalizowane są w miejscach potwierdzonego popytu, tj. w szczególności w miastach, gdzie operatorzy transportu publicznego wnioskują lub już otrzymali dotacje na zakup autobusów zasilanych wodorem. W szczególności koncentrujemy się na transporcie publicznym, czyli autobusach, ale też docelowo na pojazdach ciężarowych, nie zapominając o samochodach osobowych.
Obecnie w trakcie realizacji są trzy fazy tego programu. W ramach pierwszej fazy zakończyliśmy realizację instalacji produkcji paliwa wodorowego jakości automotive we Włocławku, która jest największą w tej chwili instalacją wytwarzającą paliwo wodorowe w Polsce. Paliwo to dostarczamy do wodorowych stacji tankowania Orlen. W ramach tej samej fazy zrealizowano stacje w Poznaniu, Katowicach i Wałbrzychu. W ramach drugiej fazy realizujemy pięć kolejnych stacji tankowania wodoru. Obecnie są one w trakcie budowy albo na etapie końcowym prac przygotowawczych. Będą to stacje zlokalizowane w Pile, Bielsku Białej, Gorzowie Wielkopolskim, Krakowie i w Warszawie. Ostatnia, trzecia faza, realizowana równolegle, obejmuje budowę szesnastu stacji tankowania oraz instalacji produkcji wodoru jakości automotive w Szczecinie, czyli tzw. Hub Szczecin.
W perspektywie najbliższych lat planujemy, żeby w eksploatacji znalazło się 27 stacji tankowania wodoru w całej Polsce, które umożliwią dzięki zastosowaniu dwóch ciśnień: 350 bar i 700 bar, tankowanie zarówno autobusów, jak i samochodów osobowych, a także docelowo aut ciężarowych.
A jak wygląda wykorzystanie stacji w kontekście samochodów osobowych? Ilu użytkowników obecnie z nich korzysta?
Wdrażanie wodoru jako paliwa w transporcie odbywa się poprzez realizację programu Clean Cities. Podejście biznesowe polega na jednoczesnej budowie infrastruktury i rynku odbiorców. Stacje budowane są głównie w dużych miastach z parametrami zapewniającymi tankowanie pojazdów miejskich i ciężkich. Takie podejście jest optymalne biznesowo. Oczywiście nie zapominamy o klientach indywidualnych, na każdej z naszej stacji można tankować samochody osobowe w standardzie ciśnienia 700 bar. Takie tankowania odbywają się każdego dnia na stacjach w Poznaniu, Katowicach i Wałbrzychu. Od czasu ich uruchomienia obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania klientów indywidualnych autami zasilanymi wodorem.
Unijne regulacje dotyczące produkcji wodoru RFNBO, nakładają konkretne wymagania związane z dodatkowością, korelacją czasową i geograficzną pomiędzy źródłami OZE a instalacją produkcyjną. Jak Pani ocenia wpływ tych ograniczeń na rozwój rynku wodoru w Polsce? Czy są one impulsem do rozwoju OZE, czy raczej barierą efektywnego skalowania technologii wodorowych?
Komisja Europejska bardzo restrykcyjnie określiła metody produkcji i certyfikowania wodoru RFNBO. Są one usankcjonowane w dwóch rozporządzeniach delegowanych do Dyrektywy RED II, które jasno precyzują jak wodór RFNBO ma być produkowany, żeby mógł być docelowo certyfikowany. Warunki wskazane w rozporządzeniach delegowanych dobrze adresują potrzeby, jednakże trzeba pamiętać, że na wstępnym etapie rozwoju, bardzo ważne jest, aby nie przeregulować rynku. Mamy wystarczająco dużo wyzwań technologicznych i ekonomicznych związanych z wprowadzeniem wodoru odnawialnego do procesów przemysłowych, a jeśli dochodzą do tego jeszcze wyzwania regulacyjne, to robi się naprawdę skomplikowanie.
Kluczowym wyzwaniem jakie dostrzegamy jest ograniczona dostępność energii odnawialnej, szczególnie w państwach członkowskich UE, gdzie kapitał RES (Odnawialne Źródła Energii) jest niedostatecznie rozwinięty. Dodatkowo komplikacja wynika z faktu, że wiele nadchodzących projektów OZE - takich jak morskie farmy wiatrowe - jest wspieranych przez publiczne subsydia, co czyni je niekwalifikującymi się zgodnie z aktualnymi zasadami dodatkowości, tj. zasilania instalacji elektrolizy źródłami OZE nie starszymi niż 36 miesięcy i nie uzyskującymi wsparcia. Jednocześnie w znaczny sposób ogranicza dostęp do energii odnawialnej, a tym samym podnosi koszty i ogranicza elastyczność.
Ponadto, godzinowa korelacja czasowa pracy OZE i instalacji elektrolizy, czyli ścisłe dopasowanie godzinne, zmniejsza godziny pracy elektrolizera i zwiększa złożoność. Trzeba pamiętać, że wielkoskalowa elektroliza przeznaczona jest przede wszystkim dla dekarbonizacji procesów przemysłowych, które wymagają zapewnienia ciągłości i stabilności pracy. Każde organicznie dostępności OZE i zawężenia korelacji czasowej, będzie dodatkowym wyzwaniem. Dlatego korelacja miesięczna powinna być zapewniona przynajmniej do 2035 roku. Po etapie osiągnięcia dojrzałości przez rynek, a równolegle, powstaniu wielkoskalowych instalacji, które przejdą wszystkie etapy „chorób wieku dziecięcego”, będzie można mówić o zaostrzaniu reżimu. Głównym postulatem Orlen w tym zakresie jest wydłużenie okresu przejściowego dla tzw. dodatkowości oraz korelacji czasowej. Wprowadzenie tymczasowego odstępstwa od wymogu dodatkowości oraz godzinowej korelacji w odniesieniu do produkcji RFNBO w Polsce, jest niezbędne, aby odzwierciedlić aktualny stan krajowego systemu energetycznego i strategiczny harmonogram rozwoju infrastruktury wodorowej.
Czy Pani zdaniem realne jest osiągnięcie celów wyznaczonych w Dyrektywie RED III w zakresie wykorzystania wodoru RFNBO w sektorach przemysłu i transportu do 2030 roku?
To jest trudne pytanie. Uważam, że realnym jest spełnienie przynajmniej części celów Dyrektywy RED III, ale do tego potrzebne są sprzyjające warunki. Na pewno wymagana jest ścisła współpraca na poziomie unijnym, rządowym i biznesu, żeby znaleźć najlepsze pod kątem technologicznym i ekonomicznym rozwiązania. Powinniśmy się koncentrować przede wszystkim na redukcji emisji i osiąganiu celów dekarbonizacyjnych, a nie na konkretnych technologiach, bo im więcej technologii w portfolio, możliwych do wykorzystania, tym lepiej dla przemysłu i całej gospodarki.
Musimy też pamiętać, że każda szerokość geograficzna będzie się charakteryzowała swoimi indywidualnymi cechami. Wiadomo, że na Półwyspie Iberyjskim czy w Skandynawii sprawność źródeł OZE jest wyższa, a emisyjność miksu energetycznego znacznie niższa. W związku z tym uważam, że tak jak mówimy o neutralności klimatycznej powinniśmy mówić również o neutralności technologicznej, tak żeby cele wynikające z Dyrektywy RED III można było realizować z wykorzystaniem każdej dostępnej technologii ograniczającej emisje GHG.
Trzeba też pamiętać, że Dyrektywa RED III nie mówi tylko o wodorze RFNBO, ale także o zaawansowanych biopaliwach czy recyklingowalnych paliwach węglowych. Wachlarz wymagań, oczekiwań i celów jest bardzo szeroki, a każde z paliw wspomnianych w Dyrektywie RED III spotyka się ze swoimi ograniczeniami i wyzwaniami więc tym bardziej, neutralność technologiczna jest potrzebna.
Grupa Orlen informuje o pozyskaniu 1,7 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy na rozwój technologii wodorowych w kluczowych projektach: Green H2 i Hydrogen Eagle. Czy mogłaby Pani doprecyzować, jakie konkretnie inwestycje, etapy rozwoju są przewidziane w ramach tych środków?
Hydrogen Eagle to nasz flagowy program, który uzyskał w 2022 r. notyfikację Komisji Europejskiej w ramach europejskiego programu IPCEI, ukierunkowanego na budowę ekosystemu wodorowego w Unii Europejskiej. W ramach tego przedsięwzięcia przewidziano budowę instalacji produkcji wodoru w technologii elektrolizy o łącznej mocy 110MW oraz waste to hydrogen, czyli przetwarzanie odpadów komunalnych w kierunku wodoru, a także sieć stacji tankowania.
Projekt Green H2 zakładający budowę elektrolizera o mocy 100 MW wraz z magazynem energii uzyskał z kolei indywidualną notyfikację Komisji Europejskiej na wsparcie publiczne. 28 lutego 2025 r. dla obu powyższych projektów złożono wnioski o bezzwrotną dotację do programu BGK (środki KPO) na łączne dofinansowanie na poziomie 1,7 mld PLN dla realizacji instalacji produkcji wodoru odnawialnego RFNBO, w tym w ramach Hydrogen Eagle 110 MW elektrolizy zasilanej OZE oraz instalacja produkcji wodoru niskoemisyjnego w oparciu o technologię zgazowania odpadów komunalnych, a w ramach Green H2 dla instalacji elektrolizy o mocy 100MW wraz z magazynem energii.
Oba projekty znalazły się na liście rankingowej BGK i niebawem zostaną zawarte umowy o dofinansowanie. Bardzo się cieszę, że proces trwający ponad 5 lat: od momentu stworzenia koncepcji biznesowych dla obu projektów po ogłoszenie konkursu BGK, wymagający zaangażowania wielu stron zarówno na poziomie unijnym jak i krajowym, znalazł swój finał. Teraz przed nami realizacja obu przedsięwzięć, którą zamierzamy zakończyć w perspektywie 2030 r. Wierzę, że dzięki zaangażowaniu Orlen H2 Dream Team uda nam się zakończyć tę inwestycję w zakładanym terminie.
Wodór to przede wszystkim kierunek dla rozsądnych liderów z wizją przyszłości, wspieranych przez zaangażowany i kompetentny zespół. To jest klucz do sukcesu i w Grupie Orlen taki zespół stworzyliśmy – mówimy na niego Orlen Hydrogen Dream Team, bo od lat konsekwentnie realizujemy nasze cele i tworzymy kolejne koncepcje projektowe.
Patrząc realistycznie, czy Polska ma szansę stać się eksporterem zielonego wodoru, czy raczej powinniśmy skupić się na zabezpieczeniu krajowego popytu i dekarbonizacji przemysłu? Czy dostrzega Pani obszary, w których Polska ma szansę wyprzedzić kraje Europy Zachodniej i stać się liderem we wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań?
Wracając do wymagań i celów wynikających z Dyrektywy RED III, uważam, że w pierwszej kolejności powinniśmy skoncentrować się na rodzimej produkcji i wykorzystaniu wodoru odnawialnego i niskoemisyjnego w naszym przemyśle, w celu jego dekarbonizacji. Biorąc pod uwagę pewne ograniczenia w rozwoju odnawialnych źródeł energii, to rozwój produkcji wodoru RFNBO bezsprzecznie powinien iść w parze z rozwojem i budową OZE.
Dlatego krajowa produkcja i wykorzystanie wodoru to podstawa. Jest to istotne również dlatego, że Polska jest trzecim co do wielkości producentem wodoru szarego w Europie. Więc naprawdę mamy co dekarbonizować. Dlatego, odpowiadając na pytanie: być może w przyszłości tak, ale w pierwszej kolejności powinniśmy skoncentrować się na krajowych potrzebach.
Natomiast jeżeli chodzi o bycie liderem w zakresie rozwoju technologii, to mamy ogromny potencjał techniczny i inżynierski. Możemy rozwijać szereg technologii, począwszy od elektrolizy, poprzez rozwój autobusów i innych środków transportu. Powinniśmy w tym kierunku podążać, aby wypracowywać własne technologie, a nie tylko być ich nabywcami z zagranicy.
Które sektory polskiego przemysłu według Pani będą generować największe zapotrzebowanie na wodór w nadchodzących latach?
Przede wszystkim To przede wszystkim przemysł chemiczny i przemysł rafineryjny. Te sektory będą generować naprawdę duże zapotrzebowanie. Mówimy o wolumenach sięgających setek tysięcy ton rocznie, aby możliwa była ich dekarbonizacja.
Na zakończenie chciałybyśmy prosić o wskazówkę, poradę do osób, które – tak jak my – stoją dziś przed wyborem swojej ścieżki w sektorze energetycznym. Co według Pani może dziś pomóc młodym ludziom nie tylko odnaleźć się w tej branży, ale także realnie wpłynąć na jej przyszłość?
To, co mogę powiedzieć z perspektywy wielu lat pracy zawodowej, to że gdybym miała jeszcze raz zacząć swoją karierę zawodową, zaczęłabym ją tak samo, czyli angażując się w rozwój technologii przyszłości i ochronę środowiska. Doradziłabym dzisiaj młodym ludziom skoncentrowanie się na rozwijaniu innowacyjnych projektów, ponieważ naprawdę istnieje tu szeroki wachlarz możliwości. Dotyczy to zarówno bardzo technicznych kierunków, jak i tych bardziej miękkich. Technika jest nierozerwalnie połączona z regulacjami, prawem, ekonomią oraz komunikacją. Pojawiają się również nowe szerokie możliwości, takie jak sztuczna inteligencja, dlatego każdy może w tym obszarze znaleźć coś dla siebie. Dla młodych ludzi, którzy lubią rozwój, zmiany i to, że ciągle coś się dzieje, takie obszary są szczególnie atrakcyjne. Dotyczy to nie tylko wodoru, ale ogólnie całego sektora energetycznego i przemysłowego. Uważam, że właśnie nowe technologie są dziś jednym z najlepszych wyborów.
Wszystkich młodych ludzi o szerokich horyzontach zachęcam do aplikowania do Akademii Wodorowej. Jedna z Pań przeprowadzających ten wywiad miała zresztą przyjemność uczestniczyć w trzeciej edycji. Uważam, że tego typu inicjatywy są bardzo wartościowe. Akademie organizowane przez biznes przeznaczone dla młodych ludzi pozwalają nie tylko pogłębić wiedzę, ale także poznać technologię od strony praktycznej, w tym od strony zakładów przemysłowych. To okazja, aby zobaczyć, jak ta praca wygląda w rzeczywistości. To doskonałe połączenie nauki i biznesu, które pozwala łączyć teorię z praktyką i daje możliwość zdobywania a doświadczenia i pogłębienia wiedzy dzięki informacjom pozyskiwanym z pierwszej ręki, bo od ekspertów zaangażowanych na co dzień w realizację projektów. Wiem, że takich inicjatyw jest dziś naprawdę wiele. Warto w nich brać udział, warto się uczyć i rozwijać, ponieważ otwierają one drzwi do różnych możliwości i zdecydowanie poszerzają horyzonty.