„Transformacja to nie rewolucja, lecz ewolucja – od systemu, który znaliśmy kilkadziesiąt lat temu, do zupełnie nowego modelu, który dopiero się kształtuje.” Tymi słowami Maciej Mróz, Wiceprezes Zarządu ds. Operatora w Tauron Dystrybucja, podsumowuje kierunek zmian zachodzących w polskiej energetyce. O tym, jak wygląda transformacja z perspektywy największego operatora sieci dystrybucyjnej w kraju, o wyzwaniach oraz ambitnych celach dekarbonizacyjnych rozmawiałyśmy w siedzibie spółki w Krakowie.
Ambasadorzy rozmawiają

Niniejszą rozmowę przeprowadziły uczestniczki programu Ambasadorzy Transformacji Energetycznej.
Z Maciejem Mrozem rozmawiały: Elżbieta Krasnodębska i Sabina Pasternok
Zanim przejdziemy do tematów związanych z bezpieczeństwem energetycznym oraz przyszłością sektora energetycznego w Polsce, chciałybyśmy poprosić Pana o krótkie przedstawienie Grupy Tauron.
Tauron jest jedną z największych grup energetycznych w Polsce. Składa się z kilku dużych podmiotów reprezentujących cały łańcuch wartości spółek energetycznych.
Pod względem dystrybucji jesteśmy największym operatorem sieci dystrybucyjnej, dostarczamy energię elektryczną do prawie 6 milionów klientów, na obszarze obejmującym ponad 20% powierzchni kraju, z wolumenem przekraczającym 50 TWh rocznie. W obszarze dystrybucji jesteśmy jednym z liderów transformacji energetycznej.
A gdyby miał Pan wskazać cel, jaki Grupa Tauron stawia sobie jako kluczowy w kontekście realizacji swojej strategii?
Tauron w ubiegłym roku jako grupa, ogłosił swoją nową strategię na lata 2025–2035. Nakreślił w niej, w mojej ocenie, bardzo ambitne cele transformacji energetycznej. Rok 2040 to moment, w którym grupa deklaruje osiągnięcie neutralności klimatycznej i zeroemisyjności w strukturze wytwarzania energii elektrycznej. Grupa bardzo silnie dąży do zmiany tej struktury, zarówno w zakresie energii elektrycznej, jak i cieplnej, które dziś są w dużym stopniu emisyjne. To bardzo ambitny cel, szczególnie biorąc pod uwagę, że transformacja musi być sprawiedliwa, a dziś wciąż w dużej mierze opieramy się na paliwach kopalnych. Strategia, którą ogłoszono, zakłada, że w perspektywie kilkunastu najbliższych lat Tauron stanie się grupą, która w 100 % opiera swoje wytwarzanie energii elektrycznej na paliwach zeroemisyjnych. To cieszy również z punktu widzenia obszaru dystrybucji, bo w tym zakresie mamy bardzo ambitne plany, chcemy zwiększyć wolumen dostarczanej energii. W perspektywie kilkunastu lat planujemy podwojenie ilości energii elektrycznej przesyłanej przez nasze sieci. Jednocześnie bardzo dynamicznie rozwijamy infrastrukturę na każdym poziomie napięcia. Planujemy również ponad dwukrotne zwiększenie nakładów inwestycyjnych. Celem tych działań jest m.in. pełna digitalizacja naszej sieci dystrybucyjnej oraz stworzenie platformy, która umożliwi realizację transformacji energetycznej – zarówno po stronie wytwarzania, jak i odbioru.
Jeżeli chodzi o odnawialne źródła energii to charakteryzują się one niesterowalną produkcją, co utrudnia utrzymanie równowagi w systemie. Infrastruktura wytwórcza oraz przesyłowa wymaga ogromnych inwestycji. Według jednego z artykułów naukowych z 2022 roku 1 operatorzy systemów nie zawsze będą w stanie rozbudować sieć w identycznym tempie jaki narzuca rozwój technologii. Co Pan myśli o twierdzeniu, że jednym z krytycznych wyzwań będzie ograniczona przepustowość istniejącej sieci elektroenergetycznej oraz długotrwałe procesy inwestycyjne związane z jej rozbudową, których realizacja może zajmować od 7 do 15 lat?
Dużo prawdy jest w tej tezie i na pewno trzeba się zgodzić z tym, że procesy inwestycyjne w energetyce czy w obszarze dystrybucji trwają długo. Nie jest to efekt niesprawności organizacyjnej. Po pierwsze, operujemy na bardzo rozproszonej, rozbudowanej infrastrukturze energetycznej. Nasza infrastruktura sieciowa mogłaby co najmniej sześć razy okrążyć kulę ziemską – to ponad 250 tysięcy kilometrów. Jej stan w pewnych częściach może ograniczać rozwój czy transformację energetyczną. Z drugiej strony, ta gigantyczna infrastruktura wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych – raz na rozwój, utrzymanie majątku w sposób gwarantujący ciągłość dostaw i budowę jej odporności, ponieważ coraz bardziej dynamizuje się i zmienia klimat, w którym żyjemy. Infrastruktura musi być dużo bardziej odporna na ekstremalne zjawiska pogodowe. Co bardzo cieszy rozwija się też region, w którym operujemy. Realizujemy kilkadziesiąt tysięcy zadań inwestycyjnych związanych z przyłączeniami rocznie. Skala wyzwań i realizowanych projektów inwestycyjnych powoduje, że nie mamy jednego kierunku inwestycyjnego, który byłby priorytetowy. Praktycznie każda nasza inwestycja poprawia stan infrastruktury i buduje potencjał zarówno w kierunku wytwarzania, jak i odbioru energii elektrycznej.
W Polce do sieci OSD przyłączonych jest już ponad 30 GW źródeł odnawialnych. Ponadto, 1,5 mln prosumentów funkcjonuje dziś w systemie. I ta struktura w długiej perspektywie się nie zmieni – być może 70–80, a nawet 90% źródeł wytwarzania będzie przyłączonych do sieci dystrybucyjnych. To powoduje, że sieć musi być dostosowana do nowych potrzeb. Kiedyś struktura generacji i odbioru była zupełnie inna. W pewnych miejscach wydaje się też, że nie jest zasadne budowanie infrastruktury i dostosowywanie jej tylko i wyłączenie pod potrzeby zmiennej, uzależnionej od pogody generacji, choćby z fotowoltaiki, która w ujęciu rocznym wykorzystywana jest przez kilkanaście procent. System powinien być rozbudowywany w sposób efektywny. To wymaga od nas – operatorów sieci, ale też od źródeł i odbiorców, poszukiwania elastyczności – po stronie sieci, źródeł i odbioru. Dziś mamy do czynienia z coraz większym zjawiskiem redysponowania nierynkowego. Mamy okresy z nadprodukcją energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, kiedy nie ma na nią zapotrzebowania. To jest wyzwanie poza infrastrukturalne – dostosowania systemu, zbudowania nowych sygnałów do nowych wymagań, o których mówiłem.
Podczas konferencji PRE KER "Instytucjonalny wymiar transformacji energetycznej na rzecz energetyki rozproszonej" wspomniał Pan, że OSD oczekują od samorządów większego zaangażowania i budowy kompetencji energetycznych, m.in. we współpracy z funduszami ochrony środowiska. W świetle obecnych wyzwań kadrowych i finansowych, z jakimi mierzy się wiele samorządów, pojawia się wątpliwość, czy samodzielne budowanie kompetencji energetycznych jest realistyczne bez szerszego wsparcia systemowego. Czy nie potrzebujemy np. obowiązkowych doradców energetycznych w jednostkach samorządu terytorialnego? Jakie rozwiązania mogłyby naprawdę zadziałać w praktyce?
Taki doradca na poziomie gminnym na pewno byłby bardzo potrzebny i mógłby realnie wspierać udział samorządów w transformacji energetycznej. Samorządy mają gigantyczny potencjał w budowaniu świadomości energetycznej, zarówno wewnątrz swoich struktur, jak i wśród mieszkańców. To o czym też wspominali prelegenci na konferencji – mamy bardzo duże zaufanie, jako mieszkańcy, do samorządów, które sami wybieramy i wydaje się, że samorząd ma ogromną rolę do odegrania w procesie transformacji, tej świadomej i sprawiedliwej.
Współpraca, jaką nawiązaliśmy z WFOŚiGW z Wrocławia, pokazała, że budowanie kompetencji energetycznych na poziomie gmin jest konieczne. Samorządy bardzo często są interesariuszem projektów energetycznych, uczestniczą w procedurach planistycznych, wydają decyzje administracyjne, ale także mogą być platformą dla tworzenia społeczności energetycznych. Bez odpowiedniej świadomości i wiedzy ten rozwój może przebiegać w sposób niekontrolowany, a gigantyczne środki mogą być przeznaczone na projekty, które z punktu widzenia mieszkańców, samorządów, a także systemu energetycznego nie będą działały efektywnie i mogą negatywnie oddziaływać na sieć i cały system. Dlatego edukacja energetyczna na poziomie jednostek samorządu terytorialnego to realna potrzeba, poprawia jakość projektów i zwiększa zaangażowanie w transformację.
Współpraca samorządów z operatorami systemów dystrybucyjnych już dziś jest bardzo intensywna, w przypadku Tauron Dystrybucja to ponad 600 samorządów. Wiemy, jak wiele mamy punktów styku, od kwestii infrastrukturalnych po wpływ sieci na rozwój regionów. Transformacja to kolejna przestrzeń, w której te dwa światy, operatorski i samorządowy, coraz mocniej się przenikają. Im większa będzie wiedza na temat funkcjonowania nowoczesnego systemu elektroenergetycznego na poziomie lokalnym, tym większe będą korzyści dla całego systemu i społeczeństwa.
Jakie są procedury, działania czy współpraca z Operatorem Systemu Przesyłowego w przypadku niedoborów mocy, wynikających ze złej pogody? Pytamy w nawiązaniu do ostatnich wydarzeń na Półwyspie Iberyjskim (28.04.2025 r.). Jak OSD poradzi sobie z podobnym problemem w Polsce?
Sytuacja blackoutu niekoniecznie musiała dotyczyć Półwyspu Iberyjskiego. W zeszłym tygodniu, w piątek, mieliśmy blackout niedaleko nas – Czechach (4 lipca 2025 r.) i zapewne przyczyny tych blackoutów były zupełnie inne. Myślę, że kluczową kwestią w tego typu sytuacjach jest dobra współpraca służb odpowiedzialnych za system i sieci pomiędzy OSD, a operatorem sieci przesyłowej.
Mamy ściśle określone procedury – za bilansowanie systemu i utrzymanie częstotliwości odpowiada operator przesyłowy. My, na poziomie sieci dystrybucyjnej, mamy swoje zadania. Nie dotyczą one równoważenia podaży i popytu, bo takich mechanizmów nie realizujemy. Skupiamy się na utrzymaniu dostępności infrastruktury, niezawodności dostaw, zarządzaniu ograniczeniami sieciowymi i utrzymaniem właściwych poziomów napięcia.
W hierarchicznej strukturze nasze służby ruchowe reagują na polecenia dotyczące pracy systemu, przekazywane kaskadowo od operatora sieci przesyłowej. Dlatego działania zabezpieczające system, w sytuacjach awaryjnych i przy destabilizacji, w pierwszej kolejności realizuje operator przesyłowy. Poprzez nasze służby dyspozytorskie, w sytuacjach niedoboru lub nadpodaży energii elektrycznej otrzymujemy polecenia dotyczące regulacji pracy jednostek wytwórczych przyłączonych do naszej sieci.
W odpowiedzi na dynamicznie zmieniające się otoczenie – rozwój odnawialnych źródeł energii, konieczność zapewnienia niezawodności i efektywności rozwijamy obecnie zupełnie nowy rynek usług lokalnych, usług elastyczności, których celem jest wykorzystanie potencjału odbiorców i wytwórców przyłączonych do naszych sieci w celu wsparcia potrzeb sieci w konkretnych lokalizacjach. W ten sposób razem z klientami możemy budować bardziej inteligentną i odporną sieć dystrybucyjną przyszłości.
Z drugiej strony Jakub Wiech przytacza hipotetyczny scenariusz2, gdzie mamy krótki i zimny dzień. Zapotrzebowanie na moc jest ogromne i cała Europa zmaga się z podobnym kryzysem. W Polsce brakuje jednostek gazowych a kluczowe bloki węglowe (Jaworzno, Kozienice, Łagisz, Dolna Odra) mają awarie. Do tego dochodzi awaria stacji Rogowiec, wyłączając przy tym Bełchatów. Kaskadowo gasną kolejne źródła energii, mamy blackout. Czy ten scenariusz może się spełnić?
Oczywiście taki scenariusz jest możliwy. Przecież już mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której awaria stacji Rogowiec wyłączyła całą elektrownię w Bełchatowie, ubytek mocy był wtedy rzędu około 4 GW (17 maja 2021 r.), a mimo to system, choć przez chwilę pracował z obniżoną częstotliwością, pozostał stabilny. To pokazuje, że nawet przy tak znaczących ubytkach system potrafi sobie poradzić. Z drugiej strony widzimy też sytuacje odwrotne, kiedy generacja z OZE, na przykład z wiatru, potrafi w kilkanaście minut wzrosnąć o kilka gigawatów i również system pracuje stabilnie. Więc taki scenariusz jest możliwy, natomiast jeśli w naszym systemie będzie pracować odpowiednia liczba jednostek wytwórczych dostarczających moc ze źródeł odpornych na zmiany pogody, to pomimo zaistnienia tych okoliczności do zupełnego blackoutu nie dojdzie.
Myślę, że jednym z bardzo ważnych wniosków, który płynie z ostatniego blackoutu na Półwyspie Iberyjskim, jest trudność odbudowy systemu w warunkach bardzo dużej liczby źródeł rozproszonych, które są niesterowalne. Odbudowa systemu energetycznego to proces wymagający przestrzegania określonych procedur, a jeśli mamy do czynienia z dużą liczbą źródeł, szczególnie fotowoltaicznych, które nie są sterowane ani zsynchronizowane z pracą sieci, to taka odbudowa staje się bardzo trudna. Dlatego też ważne jest, byśmy zyskali możliwość sterowania nie tylko większymi źródłami, ale również instalacjami prosumenckimi. Chodzi o to, mieć możliwość regulacji ich pracy szczególnie w sytuacjach ekstremalnych. Równie istotna jest możliwość wykorzystania nowych zdolności dostarczania inercji przez źródła podłączone do sieci przez falowniki. Takie działania będą kluczowe w przyszłości.

Maciej Mróz, Wiceprezes Zarządu ds. Operatora, Tauron Dystrybucja
Jak z perspektywy operatora wygląda obecna sytuacja na rynku magazynowania energii? Jakie są główne trendy, finansowania oraz ich wpływ na system elektroenergetyczny?
Z perspektywy operatorów sieci magazynowanie energii, jest usługą, na którą wszyscy czekamy. Widzimy dużą aktywność inwestorów w tym segmencie rynku. Powoli będą się przyłączać pierwsze wielkoskalowe projekty magazynowe, w szczególności te projekty które uzyskały finansowanie z mechanizmu rynku mocy lub dofinansowanie z NFOŚiGW. Rynek magazynowania ma duży wpływ na poprawę elastyczności systemu elektroenergetycznego. Magazyny pomagają lepiej wykorzystywać odnawialne źródła energii, bo można je ładować wtedy, gdy produkcja prądu jest większa niż zapotrzebowanie, a ceny energii spadają nawet do ujemnych wartości. Obserwujemy również bardzo duże zainteresowanie uzyskaniem warunków przyłączenia dla tego typu instalacji. Zarówno operatorzy systemów dystrybucyjnych, jak i przesyłowych wydali już warunki przyłączenia dla około 60 GW mocy w magazynach energii. Wiadomo, że nie wszystkie te projekty zostaną zrealizowane, ale uwzględniamy je w naszych modelach i analizach. Z mojej perspektywy ważne jest też to, że wiele z tych projektów planowanych jest przy sieci średniego napięcia, gdzie nam, jako operatorom, bardzo zależy na zwiększeniu elastyczności. Dzięki temu w przyszłości będziemy mogli ograniczyć inwestycje w rozbudowę sieci albo całkowicie ich uniknąć, wykorzystując właśnie magazyny i lokalne usługi elastyczności.
Tauron prowadzi obecnie kilka projektów, które mogą odegrać realną rolę w transformacji sektora, m.in. mikrosieci3 integrujące lokalne źródła OZE z magazynami energii i odbiorcami. Czy ten projekt lub może inny, mniej nagłośniony, uznałby Pan za najbardziej przełomowy?
Z mojej perspektywy najbardziej przełomowym jest projekt mikrosieci. Chcemy dzięki niemu zdobyć doświadczenie w zakresie lokalnego bilansowania energii i tworzenia obszarów, które mogą działać niezależnie, a jednocześnie współpracować z siecią dystrybucyjną. W tym projekcie mamy ciekawą kombinację lokalnych źródeł wytwórczych, odbiorców i magazynu energii, który w wybranych warunkach jest w stanie całkowicie zbilansować pracę takiej sieci. Kluczowe dla nas jest zbadanie, czy i na jakich warunkach taka mikrosieć może pracować w trybie wyspowym, czyli pozostać odłączona od systemu elektroenergetycznego. Chcemy sprawdzić, czy jesteśmy w stanie zapewnić odpowiedni poziom bezpieczeństwa w tak wydzielonym obszarze, jak działają zabezpieczenia, jak zapewnić ochronę przeciwporażeniową i płynne przechodzenie na pracę wyspową, również w trudnych sytuacjach, na przykład w czasie blackoutu. Dlatego właśnie projekt mikrosieci traktujemy jako badawczo-rozwojowy, ale z dużym potencjałem do przenoszenia zdobytych doświadczeń na inne lokalizacje. Wnioski z tego projektu mogą potem wpłynąć na nasze procedury i dokumenty formalne.
Myślę też, że mniej znane projekty, na przykład związane z możliwością sterowania mikroinstalacjami czy zarządzania napięciami i ograniczeniami w sieci dystrybucyjnej na różnych poziomach napięć, to również bardzo ważne pilotaże. Najważniejsze, że te projekty dają nam konkretne odpowiedzi na pytania, które narzędzia najlepiej sprawdzają się w zarządzaniu nowoczesną siecią z dużą liczbą przyłączanych źródeł odnawialnych. Dzięki nim budujemy kompetencje, które będą kluczowe w przyszłości i które będzie można skalować w wielu różnych lokalizacjach. To jest dla nas realna inwestycja w przyszłość systemu dystrybucyjnego.
Na zakończenie chciałybyśmy prosić o wskazówkę, poradę do osób, które tak jak my stoją dziś przed wyborem swojej ścieżki w sektorze energetycznym. Co według Pana może dziś pomóc młodym ludziom nie tylko odnaleźć się w tej branży, ale także realnie wpłynąć na jej przyszłość?
Przed wami ogromna szansa tworzenia nowoczesnej energetyki. Dużo bardziej rozproszonej, przyjaznej. Energetyka jest skomplikowanym systemem, w którym aktywnie uczestniczą nie tylko operatorzy czy wytwórcy, ale także odbiorcy. Uczestniczmy w okresie bardzo dynamicznych zmian. Od 2 lipca możemy już być prosumentami wirtualnymi. Nie trzeba mieć własnej instalacji fotowoltaicznej, żeby czerpać korzyści z odnawialnych źródeł energii i aktywnie uczestniczyć w transformacji energetycznej. W najbliższych latach rola każdego z nas w tym procesie będzie coraz większa. Kluczowe będzie zbudowanie świadomości energetycznej, zrozumienie, jak każdy z nas może przyczynić się do bardziej zrównoważonego świata, nie tylko przez segregację śmieci czy ograniczenie zużycia energii, ale też poprzez większą elastyczność w tym, jak i kiedy tę energię zużywamy.
Transformacja to nie rewolucja, tylko ewolucja – od systemu, który znaliśmy kilkadziesiąt lat temu, do zupełnie nowego modelu, który dopiero się kształtuje. Warto śledzić zmiany zarówno po stronie wytwarzania energii, jak i po stronie nowych sposobów jej wykorzystania. Wierzę w nowe technologie, które pozwolą nam lepiej wykorzystywać istniejącą infrastrukturę, bo ona na pewno jeszcze długo będzie nam potrzebna. Trudno sobie wyobrazić przesył energii bez sieci, choć kto wie, jakie technologie pojawią się w przyszłości. Na pewno będzie rosnąć znaczenie danych, które już teraz pomagają zarządzać siecią, a w przyszłości będą jeszcze bardziej wpływać na taryfy, oferty dla klientów czy automatyczne zarządzanie zużyciem energii w naszych domach, tak byśmy mogli maksymalnie wykorzystać energię ze źródeł odnawialnych.
Transformacja energetyczna to proces wielowymiarowy, który obejmuje nie tylko sieć czy źródła wytwórcze, ale też aktywny udział klientów, rozwój społeczności energetycznych, samorządów, systemów ciepłowniczych, elektromobilności. To ogromnie ciekawy czas, w którym żyjemy. Myślę, że ta wielowymiarowość energetyki daje dużą nadzieję na przyszłość. Każdy z nas może każdego dnia dołożyć swoją cegiełkę do tej zmiany. Niezależnie od tego, na jakim obszarze będziemy działać, każdy ma w tym procesie swój udział. W transformacji energetycznej jest miejsce dla każdego.
[1] Wendt, M., & Wallmark, C. (2022). Prestudy H2ESIN: Hydrogen, energy system and infrastructure in Northern Scandinavia and Finland (Technical Report No. RISE Report 2022:98). RISE Research Institutes of Sweden and Luleå University of Technology. https://www.divaportal.org/smash/get/diva2:1720753/FULLTEXT01.pdf
[2] Wiech, J. (2025). Blackout w Warszawie. Jak by to wyglądało? [Podcast]. W: Elektryfikacja – podcast Jakuba Wiecha. https://open.spotify.com/episode/0K0QB3v58EsfZwOXSzswzt
[3] TAURON Inwestycje. „Mikrosieć.” dostęp 29.06.2025. https://inwestycje.tauron.pl/mikrosiec.